Wpis dedykowany Kawiarce ZaFraapowanej
Od jakiegoś czasu mamy już 2012 rok. Wszyscy wokół skrzętnie sporządzają mniej lub bardziej realne listy noworocznych postanowień, mając cichą nadzieję, że tym razem może w końcu uda się je zrealizować. Przejrzawszy swój prywatny rejestr filmów, które koniecznie muszę obejrzeć w ciągu następnych dwunastu miesięcy, doszłam do wniosku, że - według wszelkich znaków na niebie i ziemi - na pierwszy ogień pójdzie Gniew Tytanów.
Dla niezorientowanych dodam, iż to sequel znanego dość dobrze Starcia Tytanów, który z kolei był remake'iem obrazu nakręconego w roku 1981. Trochę to wszystko skomplikowane. Sam film też do najłatwiejszych nie należał i niestety nie mam tu na myśli wagi poruszanych w nim problemów czy napięcia pomiędzy bohaterami.
Od jakiegoś czasu mamy już 2012 rok. Wszyscy wokół skrzętnie sporządzają mniej lub bardziej realne listy noworocznych postanowień, mając cichą nadzieję, że tym razem może w końcu uda się je zrealizować. Przejrzawszy swój prywatny rejestr filmów, które koniecznie muszę obejrzeć w ciągu następnych dwunastu miesięcy, doszłam do wniosku, że - według wszelkich znaków na niebie i ziemi - na pierwszy ogień pójdzie Gniew Tytanów.
Dla niezorientowanych dodam, iż to sequel znanego dość dobrze Starcia Tytanów, który z kolei był remake'iem obrazu nakręconego w roku 1981. Trochę to wszystko skomplikowane. Sam film też do najłatwiejszych nie należał i niestety nie mam tu na myśli wagi poruszanych w nim problemów czy napięcia pomiędzy bohaterami.
Akcja kolejnej odsłony tej jakże pięknej i wzruszającej historii dzieje się dziesięć lat po wydarzeniach ukazanych w Starciu Tytanów. Perseusz (co nie będzie dla nikogo wielką niespodzianką) stara się konsekwentnie prowadzić nudne życie zwykłego śmiertelnika i wychowywać syna. Niestety ucieczka z Tartaru jednego z największych złoczyńców w historii świata (znanego szerzej jako Kronos) zmusza go do odłożenia realizacji ambitnego planu na później. Kiedy na stronę wroga przechodzą Hades i Ares, a sam wielki Zeus zostaje uwięziony (w końcu jest tylko słabym i zniedołężniałym królem Olimpu, którego jedynym zmartwieniem jest polerowanie zbroi), tylko Perseusz może przywrócić porządek. Na pocieszenie dostaje zgraję pomocników: Hefajstosa, Andromedę, Argenora i może ratować świat.
Sam opis fabuły nie jest jeszcze dla wszystkich konserwatywnych miłośników mitologii (w tym mnie) powodem do zmartwień i bezsennych nocy. W końcu większość mitów opowiada o wybrańcach, którzy kogoś tam musieli ocalić. Jednak ci, którzy widzieli cześć pierwszą i zwiastun...
podejdą do całej sprawy z większym niepokojem.
Zwiastun pozwala nam sądzić, że we Wrath of a Titans:
Zwiastun pozwala nam sądzić, że we Wrath of a Titans:
- Twórcy w końcu zaangażowali do pracy nad filmem swoje szare komórki (przynajmniej w minimalnym stopniu) i Perseusz w najnowszej odsłonie już nie wygląda jakby uciekł z wojska i zabłądził - jego włosy są odrobinę dłuższe.
Clash of the Titans |
Wrath of a Titans |
- Będzie więcej dziwnych i "przerażających" potworków, z którymi będzie się trzeba rozprawić.
- Andromeda przeszła operację plastyczną (albo ktoś rzucił na nią klątwę), co więcej przez dziesięć lat nie próżnowała. Jest teraz prawdziwą wojowniczą księżniczką, choć w pierwszej części była bezbronna niczym niemowlę.
Rosamund Pike Wrath of a Titans |
Alexa Davalos Clash of the Titans |
- Zeus porzuci lśniącą zbroję (na rzecz opończy). Czyżby zardzewiała?
- Io gdzieś zniknęła. I dobrze, już w pierwszej części nie powinno jej być.
- Efekty specjalne będą co najmniej tego samego kalibru jak w Starciu Tytanów.
- Tylko Hades się nie zmienił.
Polska premiera: 30 marca 2012
reżyseria: Jonathan Liebesman
występują: Sam Worthington, Ralph Fiennes, Liam Neeson, Édgar Ramírez,
Toby Kebbell, Danny Huston, Rosamund Pike, Bill Nighy.
Dziękuję za dedykację. ^^
OdpowiedzUsuńHeh, boję się tego "Gniewu Tytanów"... Znaczy pójdę i tak, ale się boję. Liczę na to, że moją ostoją będzie tam Hades. Naprawdę mi się podobał w jedynce. Te jego jakby dwie twarze, kiedy rozmawiał z bogami i kiedy był wśród ludzi - fajnie pokazane, nawet jeśli mitologicznie ułomnie. :)
Jakoś pierwsza jak i druga część średnio mnie interesują. U mnie na pierwszy ogień leci nowy Sherlock, a z tego co ostatnio widziałem, to MI 4 jest warta uwagi. Nawet nawiedzony Tom się spisał:)
OdpowiedzUsuńAaaa, no i ten film "Tinker, Tailor, Soldier, Spy" jest ekstra, aż książkę dorwę po Diunie.
OdpowiedzUsuń